Walka o uhonorowanie represjonowanych


Projekt Ustawy o statusie Weterana Opozycji Antykomunistycznej i Korpusie Weterana Opozycji Antykomunistycznej wobec dyktatury komunistycznej PRL w latach 1971-1989 to efekt pracy zespołu roboczego w składzie: Andrzej Rozpłochowski, Andrzej Sobieraj i Janusz Olewiński.

– Uczestnikom politycznej walki o suwerenność i niepodległość naszego kraju oraz ofiarom represji totalitarnego systemu należy się szacunek wszystkich rodaków, jak również – zgodnie z art. 19 Konstytucji RP – szczególna troska i opieka ze strony instytucji państwowych, samorządów i organizacji społecznych. Pamiętajmy, że z wywalczonej wolności korzystają wszyscy Polacy – tłumaczy sens zawiązania inicjatywy J. Olewiński, prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Osób Internowanych i Represjonowanych z siedzibą w Siedlcach. Pytany o determinację towarzyszącą ich działaniom wyjaśnia, że wielu weteranów opozycji antykomunistycznej już nie żyje, zaś olbrzymia większość wegetuje w zapomnieniu i biedzie. – Wolność warta jest każdej ceny, w tym świadczeń dla tych, którzy o nią walczyli – podkreśla. „Ci cywilni „żołnierze” nie posiadali ich i nie posiadają, choć w walce niejednokrotnie płacili łamaniem charakterów i życiorysów, więzieniem, utratą honoru, rodziny i zdrowia, złamanymi karierami. Należy im się szacunek, cześć i oddanie sprawiedliwości” – akcentował podczas rozmowy opublikowanej przed dwoma miesiącami na łamach „Echa”.

Kwestia trzech pakietów

Prace nad obywatelskim projektem to efekt spotkania opozycyjnych środowisk z prezesem Instytutu Pamięci Narodowej Łukaszem Kamińskim. Zachęceni do wzięcia sprawy w swoje ręce, przygotowali ustawę zawierającą trzy pakiety uprawnień: emerytalnych i pracowniczych, medycznych i socjalnych oraz obywatelskich. Wśród wniosków znalazł się m.in. zapis o zaliczeniu przy ustalaniu prawa do emerytury lub renty okresu pozostawania bez pracy – na skutek wyrzucenia bądź zwolnienia z powodów politycznych – według wskaźnika 2,6% średniej płacy krajowej brutto, tj. tak, jak ma bezpieka. – Obecnie wynosi on 0,7%, co jest niezrozumiałe! – nie kryje oburzenia J. Olewiński. – Tym bardziej że – jak się okazało – służbom SB zalicza się też m.in. czas nauki na uczelniach KGB w Moskwie.

W kwestii praw pracowniczych ustawa obejmuje m.in. zwiększenie urlopu wypoczynkowego o pięć dni roboczych czy niemożność bez zgody kierownictwa Urzędu ds. Kombatantów i Weteranów Opozycji Antykomunistycznej zwolnienia z pracy z przyczyn niezależnych od danej osoby na pięć lat przed osiągnięciem wieku emerytalnego. – Wnioskujemy ponadto o pakiet bezpłatnych i dożywotnich usług medycznych w publicznej służbie zdrowia, jak też stworzenie – docelowo po jednym w każdym województwie – domów weterana – wyjawia J. Olewiński. Projekt obejmuje również szereg uprawnień obywatelskich, jak np. nadanie Krzyża Wolności i Solidarności czy przyznanie uprawnienia do 50% ulgi na przejazdy. – Wnosimy także o przyznanie weteranowi dożywotniej renty honorowej w wysokości 50% średniej płacy krajowej brutto, a więc tyle, ile wynosi emerytura najniższego stopniem funkcjonariusza SB – podsumowuje.

Nie chodzi o jałmużnę

Goszcząc w czerwcu – na zaproszenie wicemarszałka Jana Wyrowińskiego – w siedzibie Senatu RP członkowie zespołu roboczego dowiedzieli się, że w odpowiedzi na ich szeroko zakrojone prace PO przygotowuje… własną ustawę. – Tyle że przedstawiony nam projekt ogranicza się właściwie do zasiłków przysługujących osobom w trudnej sytuacji materialnej, zaś jednostką odpowiedzialną za wypłatę świadczenia byłaby opieka społeczna. Nie chodzi o jałmużnę, tylko rzeczywistą poprawę warunków bytu – podkreśla J. Olewiński. Nadmienia przy tym, że w przedstawionej propozycji nie ma wzmianki o uhonorowaniu walczących o wolną Polskę, co w ich przypadku pozostaje kwestią priorytetową. Tym bardziej, że starania o rekompensatę prowadzą właściwie od 1990 r.

„My, niżej podpisani byli internowani i więźniowie polityczni, bici, maltretowani, obdzierani z ludzkiej godności przez miłośników systemu komunistycznego, zwracamy się z prośbą o inicjatywę i podjęcie prac ustawodawczych w sprawie zadośćuczynienia moralnego i materialnego stosownie do uchwały sejmowej uznającej wprowadzenie stanu wojennego za niezgodne z prawem” – pisali w apelu przesłanym na ręce marszałka Senatu RP już w 1998 r. Odpowiedzią była informacja o przekazaniu petycji celem podjęcia stosownych kroków komisji praw człowieka i praworządności. Brak odzewu ze strony rządzących zmusił ich do zawiązania inicjatywy. Zapowiadają, że tym razem nie poddadzą się bez walki.


Celem budowania poparcia

 

Czas na czyny – podkreślają, deklarując poparcie w nachodzących wyborach tych kandydatów, których partie zobowiążą się do podjęcia prac legislacyjnych nad wspomnianym projektem ustawy.

Kolejnym krokiem w walce o przeforsowanie stworzonego przez zespół roboczy obywatelskiego projektu ustawy jest zaznajomienie z jego treścią i zyskanie przychylności jak największego kręgu osób. – To nasza wspólna sprawa i obywatelska powinność – przekonuje Janusz Olewiński. Przedstawia oświadczenie wydane przez uczestników odbywającej się w sierpniu w Janowie k. Bydgoszczy Krajowej Konferencji Organizacji Osób Represjonowanych w PRL, zawierające zapis o dezaprobacie wobec zjawiska ochrony zbrodniarzy komunistycznych przez wymiar sprawiedliwości III RP oraz apel do parlamentarzystów o „jak najszybsze podjęcie prac legislacyjnych w oparciu o przedstawiony i popierany przez nas projekt”. Nota zawiera adnotacją, że kroki podjęte w tym kierunku przed wyborami zadecydują o udzieleniu publicznego poparcia określonym partiom i ich kandydatom.

Wsparcie projektu „honorującego i oddającego sprawiedliwość tym, którzy za cenę zdrowia, życia i statusu materialnego prowadzili walkę z komunistyczną dyktaturą, przyczyniając się do odzyskania przez Polskę niepodległości” zadeklarowało również Prezydium Zarządu Regionu Mazowsze NSZZ „Solidarność”. – Poparcie dla naszej inicjatywy wyraził też sam przewodniczący NSZZ „Solidarność” Piotr Duda – podkreśla J. Olewiński. – Kolejne spotkanie w senacie – tym razem z parlamentarzystami PiS: Mariuszem Kamińskim i Mieczysławem Gilem – zaowocowało deklaracją dialogu i współpracy celem budowania poparcia dla wynikających z naszego projektu i bliskich środowisku weteranów rozwiązań – wyjawia.

Konkluzją o uznaniu „pilnej potrzeby prowadzenia prac legislacyjnych dla dobra oczekujących ustawy bohaterów opozycji antykomunistycznej w PRL” zakończyło się także sierpniowe spotkanie autorów obywatelskiego projektu z wicemarszałkiem senatu Stanisławem Karczewskim i senatorem Mieczysławem Gilem, a na dniach odbędzie się kolejne – z parlamentarzystami PiS.
 


Bez wiedzy i zgody

 

Członkowie grupy roboczej nie ukrywają, że jest im zwyczajnie przykro, iż w miejsce solidarnej służby wspólnej sprawie pojawiły się brudne gierki i politykierstwo.

W lipcu w ogólnopolskich mediach natknęli się na informacje o przesłaniu na ręce marszałka senatu przez grupę lewicowych działaczy pierwszej „Solidarności” i opozycji w PRL „założeń do ustawy o statusie weterana opozycji demokratycznej wobec PRL w latach 1957-1989”. J. Olewiński podkreśla, że choć dziwić może brak chęci budowy silnego poparcia dla jednego – istniejącego już obywatelskiego projektu (ich autorstwa!), nad kwestią zgłaszania nowych rozwiązań można by przejść do porządku dziennego. – Najważniejsze są jednak kulisy sprawy i treść wspomnianej inicjatywy – akcentuje, wyjawiając, iż jej autor Henryk Sikora z Warszawy, organizując poparcie dla ustawy, informował osoby, które ją podpisały, że Andrzej Rozpłochowski wycofał rzekomo ich projekt. – Nie jest to prawdą! Na początku lipca z przyczyn formalnych wstrzymaliśmy jedynie zbieranie podpisów pod apelem poparcia dla naszej inicjatywy. Kuriozalna jest też treść nowo powstałego dokumentu. Jego trzon stanowią: preambuła oraz część zapisów… z naszego obywatelskiego projektu ustawy, wzięte bez wiedzy i zgody zespołu, który ten projekt opracował i reprezentuje – podkreśla J. Olewiński, wprost mówiąc o plagiacie.

Podpisani pod oświadczeniem zamieszczonym m.in. na stronach portali prawicowych J. Olewiński, A. Rozpłochowski i A. Sobieraj, ojcowie założyciele i czołowi działacze pierwszej „Solidarności”, nie ukrywają, iż jest im zwyczajnie przykro, że w miejsce solidarnej służby wspólnej sprawie pojawiły się brudne gierki i politykierstwo. – Spóźniona o 24 lata ustawa winna zapewnić godne uprawnienia wszystkim bohaterom zasłużonym w walce o wolną Polskę – bez upokorzeń i dzielenia. Czas nagli! Ludzie ci, wyniszczeni walką, biedą i wykluczeniem coraz częściej odchodzą, nie wierząc, że dożyją ze strony państwa odrobiny wdzięczności i zadośćuczynienia.


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *