W rolnictwie można pracować bezpieczniej


Jeśli wierzyć Wikipedii, już w 3300 r. p.n.e. praczłowiek chodził w nieprzemakalnych butach z jeleniej skóry na niedźwiedziej podeszwie. Dla komfortu i higieny wkładał w nie słomę z trawy. Obuwie noszono też 1500 lat p.n.e. w Afryce. Były to sandały wykonane z papirusu. Natomiast starożytni Grecy preferowali sandały na grubej podeszwie ze skóry, korka lub drewna. W średniowiecznej Europie noszono trzewiki, półbuty pantofle. W 1845 r. wynaleziono maszynę do zszywania cholewki, co zapoczątkowało masową produkcję obuwia.

Od prawieków przeznaczeniem obuwia jest ochrona stóp przed urazami i zapewnienie komfortu podczas chodzenia. W zależności od typu, pełni również dodatkowe funkcje, takie jak zabezpieczenie przed zimnem i wodą, zapewnienie odpowiedniej przyczepności na śliskich powierzchniach czy ochrona przed substancjami szkodliwymi.

Ryzykanci w trampkach

Niestety rolnicy często o tym zapominają. – Bolączką okresu jesienno-zimowego jest brak obuwia o protektorowanej podeszwie zmniejszającej niebezpieczeństwo poślizgnięć. Połowa wypadków zgłaszanych do naszych jednostek to upadki, których przyczyną był brak obuwia roboczego lub właśnie nieodpowiednie, wyeksploatowane czy zabrudzone buty. W połączeniu ze złym stanem nawierzchni podwórzy, śliskimi i grząskimi drogami o tragedię nietrudno. Niestety dość częstym widokiem w gospodarstwach rolnych są tzw. buty dyżurne. Ich rozmiar jest z reguły dobrany do największego rozmiaru stopy w rodzinie, a korzystają z nich wszyscy domownicy, nawet dzieci – mówi Marek Zając, kierownik samodzielnego referatu prewencji, rehabilitacji i orzecznictwa lekarskiego Placówki Terenowej Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego w Siedlcach.

Zdarza się również, że niektórzy noszą np. dawne wizytowe pantofle. Zniszczyły się, więc nakładają je tylko do obory. Są i ryzykanci wykonujący prace polowe w trampkach, wchodzący na drabinę w klapkach czy kierujący ciągnikiem w sandałach. Brzmi niewiarygodnie? Niestety nie. Dowodzą tego statystyki KRUS, a wśród nich historia 45-letniej Anny z podsiedleckiej wsi.

– To było lipcowe, upalne popołudnie. Nagle zrobiło się ciemno, wyrwał się wiatr. Jak stałam, wybiegłam na podwórko, by zapędzić do kurnika kury. Przechodząc przez sień, pomyślałam że może warto zmienić plastikowe klapki-japonki na kalosze. Stwierdziłam jednak: szkoda czasu. Tymczasem, gdzie się człowiek spieszy, tam diabeł się cieszy. Poślizgnęłam się i przewróciłam tak niefortunnie, że nie dość, iż zwichnęłam kostkę, to jeszcze złamałam rękę. Konieczna była operacja. Rehabilituję się do tej pory – opowiada kobieta.

Kierownik samodzielnego referatu prewencji, rehabilitacji i orzecznictwa lekarskiego Placówki Terenowej Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego w Siedlcach przyznaje, że takich przypadków jest wiele. Rolnicy wciąż nie dostrzegają niebezpieczeństwa, jakie niesie za sobą brak odpowiedniego obuwia. Inwestują w coraz nowocześniejszy sprzęt, zapominając o podstawowych zasadach bhp. Tymczasem ignorancja ta może doprowadzić do poślizgnięcia, upadku, a konsekwencji groźnych urazów nóg czy rąk. Podczas specjalnych szkoleń, spotkań KRUS od lat niezłomnie stara się to uświadamiać właścicielom gospodarstw, apelując o zaopatrzenie w obuwie, które zagwarantuje bezpieczne wykonywanie prac w obejściu, przy obrządku zwierząt, obsłudze maszyn.

W poszukiwaniu butów idealnych

Jakie zatem warunki powinny spełniać buty do codziennych prac w gospodarstwie? – Przede wszystkim muszą przylegać do kostki i mieć protektorowaną podeszwę, która zmniejszy niebezpieczeństwo poślizgnięć. Trzeba również pamiętać o czyszczeniu butów z błota. Ma to istotne znaczenie dla bezpieczeństwa zwłaszcza przy wchodzeniu na szczeble drabiny czy schodki ciągnika – podkreśla M. Zając.

Zdaniem inspektora rolnik powinien mieć co najmniej trzy rodzaje obuwia roboczego. Po pierwsze w każdym gospodarstwie powinny znaleźć się popularne gumofilce, czyli gumowe ocieplane buty mające dobre właściwości termoizolacyjne – ich struktura powoduje, że kontakt z zimną wodą nie schładza natychmiast stóp. Z kolei charakteryzujące się twardą zelówką i obejmujące kostkę sznurowaną cholewką trzewiki robocze zapewnią stabilność i ochronią przed poślizgiem. Przydadzą się również kalosze wykonane z gumy lub PCV, dzięki czemu rolnik uniknie zamoczenia nóg. Dodatkowy protektor podeszwy na kształt bieżnika traktorowych opon zapewni ich stabilność i właściwy współczynnik przyczepności. 

Dobry wybór – dobre zdrowie

Na rynku dostępne jest obuwie spełniające różnorakie funkcje. – Przy wyborze butów roboczych warto sprawdzić, czy posiadają dodatkowe zabezpieczenia, np. w metalową wkładkę, dzięki której unikniemy przebicia podeszwy ostrymi przedmiotami, a co za tym idzie – zranienia stopy. Ważny jest też metalowy nosek, chroniący palce stopy np. przed zgnieceniem – tłumaczy M. Zając.

Kupując buty do prac w gospodarstwie, warto wybrać te, które są wyposażone w odblaskowe paski. Dzięki nim rolnik będzie widoczny na polnej drodze nawet po zapadnięciu zmierzchu. Natomiast właściciele gospodarstw, w których wykorzystuje się pilarki łańcuchowe, powinni zwrócić uwagę na stalowe nakładki zabezpieczające przed zranieniem piłą.

Bezpieczeństwo pracy w rolnictwie zależy przede wszystkim od nas samych. Wystarczą chęci i …nowe obuwie robocze: do obrządku, na pole i kierowania ciągnikiem.


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *