Rozmowa z Wojciechem Kudelskim, prezydentem Siedlec


Oddaje ona założenia programowe koalicji Zgoda i Rozwój. Patrząc na inwestycje, o które wzbogaciło się nasze miasto wciągu ostatnich kilku lat, mam poczucie dobrze zrealizowanych obietnic wyborczych. Przeszliśmy już do porządku dziennego nad nowymi ośrodkami kultury, korzystamy z obwodnicy wewnętrznej miasta, jeździmy nowymi autobusami MPK, zdążyliśmy się również przyzwyczaić do nowego szpitala, a także obiektów sportowych jak stadion czy kryte lodowisko. Pamiętajmy jednak, że wszystkie inwestycje wymagały ogromnego wysiłku finansowego miasta, a także wielkiej rozwagi w szukaniu sposobów ich sfinansowania. Te 156 mln zł z UE oznaczało w praktyce drugie tyle z kasy miasta na wkład własny. Za ten wysiłek słowa uznania należą się przede wszystkim mieszkańcom miasta, którzy zaakceptowali nasz program, dając mandat zaufania podczas wyborów. Pamiętajmy, że to właśnie dzięki podatkom naszych mieszkańców mamy pieniądze na inwestycje.

Jakie były zatem najważniejsze inwestycje ubiegłego roku?

Praktycznie co miesiąc mogliśmy się cieszyć z nowych obiektów. W lutym Zespół Szkół nr 2 wzbogacił się o salę gimnastyczną, otwieraliśmy nową halę WLKS, do której miasto dołożyło 1,4 mln zł. Z obiektów sportowych wymienię również kryty kort tenisowy przy SP nr 12. Nie zabrakło również inwestycji drogowych – nowe ronda czy ul. Radzyńska. Oprócz tego, tylko w ubiegłym roku gruntownie zmodernizowaliśmy prawie 5 km miejskich dróg. W ubiegłym roku oddano do użytku zmodernizowaną od podstaw część starego szpitala, w którym mieści się oddział psychiatryczny, uruchomiono nowy oddział kardiologii, a także zakupiono tomograf komputerowy. Ważną inwestycją było oddanie do użytku 54 nowych mieszkań komunalnych. To szerszy program budownictwa, którego realizacja potrwa co najmniej do 2015 r., a jego efektem będzie 320 mieszkań. Mogę również przyznać, że bardzo dobrze idzie rewitalizacja starych kamienic. Tylko w ostatnich trzech latach wyremontowaliśmy aż 15 budynków. Dziś są one ozdobą miasta. W zeszłym roku, po kłopotach z firmą Zambet, rozpoczęliśmy kontynuacje budowy aquaparku. Nie zapominajmy również o inwestycjach naszych spółek miejskich. MPK wzbogaciło się o 11 nowych autobusów marki Mercedes, PWiK z powodzeniem kontynuuje największy z unijnych projektów rozbudowy oczyszczalni ścieków, a także modernizacji całej sieci kanalizacyjnej miasta. Trzeba pamiętać, że to kolejne 160 mln zł, jakie poprzez spółkę miejską wpływa do Siedlec.

Na ostatniej sesji rada miasta zatwierdziła budżet na 2013 r. Czy jego zapisy związane z inwestycjami gwarantują dalszy rozwój miasta? Bo choć uchwałę przyjęto jednomyślnie, usłyszeliśmy słowa krytyki nie tylko ze strony opozycji, ale również koalicjantów z Platformy Obywatelskiej.

Jestem otwarty na krytykę, ale zawsze trzeba pamiętać o faktach. A one są takie, że to budżet przyjmowany w czasach szalejącego kryzysu gospodarczego. Budżet państwa planowany jest przy najniższych wskaźnikach ekonomicznych od wielu lat. Ta sytuacja negatywnie wpływa również na kasę miasta, bo mamy przecież udziały w podatkach od osób fizycznych i prawnych, a te spadają wskutek rosnącego bezrobocia i trudnej sytuacji polskich firm. W samorządzie podobnie jak w rodzinie co roku nie kupuje się nowego samochodu i nie robi generalnego remontu mieszkania. Te 57 mln zł na inwestycję zapisane w budżecie pozwalają kontynuować budowę mieszkań komunalnych, zmodernizować łączącą obwodnicę z centrum miasta ul. Piaskową, a także rozpocząć prace przy budowie tunelu na przedłużeniu ul. Kilińskiego. W Siedlcach musimy również utrzymać to, co wybudowaliśmy i żeby nas było na to stać musimy zacząć bardziej liczyć pieniądze. Stąd oszczędności we wszystkich dziedzinach. Musimy liczyć fundusze także pod kątem nowej perspektywy budżetowej Unii Europejskiej, bo już za kilka lat trzeba będzie sięgnąć po kolejne środki na projekty ważne dla miasta. Żeby to się udało, musimy mieć pieniądze na wkład własny.

Co Pan powie na zarzuty, że w tej kadencji miastu nie udaje się pozyskiwać tylu środków, co wcześniej, a mimo to rośnie jego zadłużenie?

Nie straszmy mieszkańców zadłużeniem, bo mieści się ono w ustawowym przedziale. Wszystkie polskie miasta, które dynamicznie się rozwijają, sięgają po kredyty na wkład własny, żeby pozyskać środki z UE. Przypomnę również, że po wprowadzeniu zmian przez ministerstwo finansów wiele miast przekroczyło ustawowe progi zadłużenia. My ciągle jesteśmy pod tym względem bezpieczni. Jeżeli chodzi o pozyskiwanie pieniędzy unijnych, pamiętajmy, że w tej chwili te środki po prostu się skończyły. Przyznam jednak, że kilka naszych projektów jest gotowych do realizacji i oczekuje na przyznanie dofinansowania. Najważniejsze z nich to rewitalizacja parku Aleksandria oraz budowa hali przy ZSP nr 3. Mamy również gotowe projekty turystyczne, min. na budowę systemu ścieżek rowerowych. Te projekty uzyskały wysoką ocenę merytoryczną, muszą jednak czekać na pieniądze, co świadczy o tym, że w budżecie województwa środki unijne są na wyczerpaniu.

W wielu wypowiedziach podkreśla Pan, że budżet został skonstruowany przy niezmienionych stawkach podatków lokalnych…

Miasto nie ma zbyt wielu narzędzi do pobudzania rozwoju gospodarczego, jedyną możliwością są podatki lokalne. Pozostawienie stawek podatkowych od nieruchomości na tym samym poziomie to ulga dla rodzin, które na co dzień i tak muszą mierzyć się z drożyzną, podwyżkami, a także gwałtownie wzrastającymi kosztami życia. Zachowanie dotychczasowych podatków od środków transportowych pozytywnie oceniają przedsiębiorcy, którzy coraz częściej skarżą się na kryzys i wzrastające koszty prowadzenia działalności gospodarczej. Dlatego byłem orędownikiem łagodnej polityki podatkowej miasta. Gmina i miasto Siedlce to w rzeczywistości jedna aglomeracja. Coraz mniej mieszkańców okolicznych miejscowości żyje z rolnictwa, tereny te stały się przedmieściami Siedlec. Dlatego projekt połączenia miasta i gminy jest aktualny i bardzo potrzebny. Zyskują tu wszyscy. Po połączeniu o 5% wzrośnie udział nowego samorządu w podatkach PIT i CIT, a to dodatkowe kilkadziesiąt milionów złotych. Zaczynamy się również liczyć w strategii rozwoju kraju jako aglomeracja, której łatwiej będzie konkurować z silnymi dużymi miastami, na których rozwój stawia obecny rząd.

Skąd wzięły się plany dotyczące reorganizacji siedleckiej oświaty?

Prawda jest taka, że do oświaty miasto musi dołożyć rocznie ok. 30 mln zł. Pieniędzy rządowych zaczyna brakować na rosnące płace nauczycieli, a także wydatki bieżące szkół jak ogrzewanie czy elektryczność. Musimy tak zbilansować wydatki, aby podobnie jak w innych dziedzinach życia miasta udało się tę dokładkę zbilansować o 20%. W innym przypadku negatywnie odbije się to na inwestycjach. Kluczem do rozwiązania sytuacji jest dobra rekrutacja w szkołach, bo to właśnie za uczniem idą rządowe pieniądze. Wiele placówek w dobie niżu demograficznego ma problem z naborem, stąd mniej oddziałów, a co za tym idzie obawy o pracę wśród nauczycieli. Ze strony miasta poszukiwane są rozwiązania jak najmniej kosztowne społecznie, które chronią uczniów, a także nauczycieli.

Wiele kontrowersji w ubiegłym roku wywołała ustawa śmieciowa, której skutkiem był protest siedlczan przed urzędem miasta. Czy nie można było zaniechać tego konfliktu, np. po spotkaniach z mieszkańcami wstrzymać się z podjęciem uchwały?

Nowy system gospodarowania odpadami to nie wymysł samorządu. Jest to projekt rządowy przyjęty przez Sejm RP. Dlaczego nikt ze strony władz państwowych nie konsultował tych zmian ze środowiskiem samorządowców? Nie poinformowano również społeczeństwa o nowych przepisach prawa. Dziś wiele miast nie przyjęło żadnych uchwał wprowadzających nowy porządek gospodarowania odpadami. W Siedlcach przyjęliśmy uchwałę dotyczącą naliczania stawek opłaty śmieciowej. Okazuje się jednak, że właśnie trwają prace nad nowelizacją ustawy sejmowej, dlatego najprawdopodobniej trzeba będzie wrócić do kwestii opłat, a także pozostałych uchwał. Mam nadzieje, że nowe przepisy sejmowe pozwolą uniknąć napięć społecznych, jakie do tej pory pojawiały się nie tylko w Siedlcach.

Flagowym projektem miasta jest zagospodarowanie Placu Sikorskiego. Jak wyglądają plany dotyczące budowy nowego ratusza?

Od wielu lat trwa dyskusja nad zagospodarowaniem tego terenu. To najważniejsze, położone w centrum miasta miejsce musi zostać wreszcie zagospodarowane. Jego rewitalizację chcemy oprzeć na trzech filarach. Musi się tam znaleźć plac do zgromadzeń publicznych co najmniej na 5 tys. osób, trzeba zbudować parking podziemny, a także budynek użyteczności publicznej, którego architektura będzie wizytówką centrum Siedlec. Realizacja tego przedsięwzięcia, oprócz ważnego wymiaru społecznego, ma również zalety ekonomiczne. Obecny budynek ratusza wymaga gruntownego remontu, liczyliśmy, że wymiana dachu, wszystkich instalacji, renowacja elewacji pochłonie kilkadziesiąt milionów złotych. Podobnie jest w przypadku budynku przy ul. Prusa, który za chwilę będzie własnością miasta. Nawet wydając takie pieniądze nie będziemy mieli parkingów, poza tym wydziały urzędu nadal będą rozrzucone po mieście. Wybudowanie nowego ratusza z sukiennicami, kawiarenkami, przyciągającymi zarówno siedlczan jak i przyjezdnych, możliwe jest w ramach partnerstwa publiczno-prywatnego, formule finansowej, która nie obciąża budżetu. Sprawdziła się ona w przypadku budowy mieszkań komunalnych. Jesteśmy gotowi ze studium, toczą się pracę nad planem zagospodarowania. Liczę, że w ciągu pięciu lat uda się zrealizować tę inwestycję.

Dziękuję za rozmowę.


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *