Szczęście, że w różnych etapach życia na swojej drodze spotkałem odpowiednie osoby! Jedną z nich był Andrzej Prokopiuk, nauczyciel geografii. To z nim odbyłem pierwsze wyprawy turystyczno-krajoznawcze oraz uczestniczyłem w Ogólnopolskim Młodzieżowym Turnieju Turystyczno-Krajoznawczym. Za namową pana Andrzeja zostałem też członkiem PTTK. Później poznałem Tadeusza Pietrasa, dzięki któremu mogłem rozwijać turystyczne zainteresowania. Wiele zawdzięczam również Bogdanowi Fijałkowi, prezesowi radzyńskiego oddziału PTTK. Działając w strukturach tej organizacji mam możliwość przenoszenia swoich pomysłów w sferę realizacji.
Zatem w ślad za zainteresowaniem szybko poszedł czyn?
Już w VI klasie byłem współorganizatorem pierwszej imprezy turystyczno-rekreacyjnej. Wspólnie ze swoim nauczycielem, po udziale w jednym z rajdów, postanowiliśmy we własnej szkole zorganizować podobny. Były to rozgrywane przy okazji andrzejek 1-dniowe marsze na orientację. Wtedy jeszcze przez myśl mi nie przeszło, że staną się one imprezą cykliczną. W 2007 r. odbyły się już po raz 14., a dodatkowo zyskały rangę ogólnopolską.
Pełni Pan również funkcję opiekuna Szkolnego Koła Krajoznawczo-Turystycznego PTTK…
Tuż po zakończeniu studiów podjąłem pracę nauczyciela w I LO w Radzyniu Podlaskim. Jednym z przydzielonych mi obowiązków była opieka nad Kołem PTTK nr 21, którego zresztą, jako uczeń tej szkoły, byłem członkiem. Wspólnie z młodzieżą co roku uczestniczymy w szeregu imprez organizowanych przez radzyński Oddział PTTK. Dodatkowo staramy się wychodzić do społeczności szkolnej z wieloma propozycjami turystycznymi. Są to m.in. akcja „Zima w Mieście”, szkolna impreza na orientację, konkurs fotograficzny czy „Wędrówki z Kołem”. W 2007 r. w konkursie organizowanym przez Ministerstwo Edukacji Narodowej oraz Zarząd Główny PTTK, otrzymaliśmy tytuł najaktywniejszego Koła w Polsce! Obecnie marzymy o stworzeniu Szkolnej Pracowni Krajoznawczej – miejsca, w którym moglibyśmy się spotykać, gromadzić różnego rodzaju materiały krajoznawcze i planować kolejne wędrówki.
Skąd pomysł napisania przewodnika po Radzyniu?
Pewnego dnia, spacerując po mieście, zauważyłem wycieczkę. Osoby wysiadające z autokaru były zachwycone widokiem okazale prezentującego się pałacu. Jakież było ich zdziwienie, kiedy zobaczyli, że, oprócz licznych urzędów, nie ma on nic do zaoferowania. Wykonali więc kilka pamiątkowych zdjęć i odjechali. Było to dla mnie bardzo przykre – przecież tuż obok mieli bardzo okazały park, oranżerię oraz liczne pomniki świadczącej o bogatej historii Radzynia. Ale o tym nie wiedzieli.
Wtedy postanowiłem opracować praktyczną trasę zwiedzania Radzynia, dzięki której każdy przyjezdny w przystępny i wygodny sposób będzie mógł poznać miasto. Chciałem sprawić, by wycieczki przyjeżdżały do Radzynia, a nie tylko przez miasto przejeżdżały. Opracowany materiał przesłałem do redakcji ogólnopolskiego miesięcznika krajoznawczo-turystycznego „Poznaj swój kraj” i w lipcu ubiegłego roku doczekał się on publikacji. Następnie, za pośrednictwem Józefa Korulczyka, zwróciłem się do Radzyńskiego Stowarzyszenia Inicjatyw Lokalnych z propozycją opracowania oddzielnego wydawnictwa. Odpowiedź była pozytywna. Pozostała jeszcze tylko kwestia wyboru zdjęć, które dzięki członkom Radzyńskiego Klubu Fotograficznego „Klatka” udało się bardzo szybko skompletować. Wydawnictwo już w najbliższym czasie będzie dostępne w wybranych sklepach Radzynia Podlaskiego. Osobiście nie zamierzam na nim poprzestać. Moim wielkim marzeniem jest oznakowanie opisanej trasy, a także opracowanie kolejnych, tym razem rowerowych, w całym powiecie.
Co w sposób szczególny urzeka Pana w ziemi radzyńskiej?
Radzyń Podlaski i jego najbliższa okolica mają w sobie to coś, co sprawia, że każdy kto choć raz tutaj zawita, zapragnie powrócić w odwiedzone miejsca. Położenie obok popularnych szlaków turystycznych, jak do tej pory, uchroniło nas przed zadeptaniem przez rzesze turystów. Moim zdaniem ta dziewiczość jest naszym największym atutem. W dzisiejszych czasach ludzie uciekają z wielkich aglomeracji, szukając ciszy i spokoju. A ziemia radzyńska ma do zaoferowania dużo więcej.