Rozbudowa i remont kościoła


Planowanemu przedsięwzięciu przyświecają względy czysto praktyczne, które usprawnią posługę – wyjaśnia ks. J. Nazaruk z uwagą, iż wzniesiona w latach 70 część kościoła mocno dysharmonizuje z całością (małe prezbiterium i zakrystia), dodatkowo jest w fatalnym stanie technicznym, w związku z czym ulegnie rekonstrukcji.

– Po przebudowie kościół stanie na planie krzyża. Jego ramię stworzy część dobudowana, tj. prezbiterium wraz z okalającą je zakrystią. Tym samym powiększeniu ulegnie przestrzeń na ambonę, zaś między pierwszym filarem a ołtarzem staną dodatkowe ławki. Do wyeksponowanego wraz z prezbiterium ołtarza z wizerunkiem Matki Bożej Częstochowskiej oraz odsłanianą figurą św. Józefa wieść będą stopnie. Nawa poprzeczna, transept, pozostanie na tej samej wysokości, co nawa główna. Nad nim umieszczona będzie strzelista, widoczna z wnętrza świątyni i doświetlająca je, wieżyczka – tłumaczy ksiądz proboszcz.

Prace remontowe obejmą ponadto wymianę posadzki wewnątrz kościoła, nie ominą też zewnętrznej strony budynku. Znajdujący się nad wejściem głównym do świątyni daszek zostanie powiększony i oparty na dwóch filarach. Kolejnym krokiem – z uwagi na zastosowaną w rozbudowie cegłę – stanie się zerwanie zewnętrznego szalunku i – po ociepleniu – położenie nowego. – Może w modrzewiu – wstępnie planuje ks. J. Nazaruk. Przebudowie towarzyszyć ma dodatkowe przedsięwzięcie polegające na zainstalowaniu w kościele centralnego ogrzewania.

Pytany o kolejne etapy przygotowań wiodące do zainicjowania prac, proboszcz wskazuje moment wyboru nowej rady duszpasterskiej i ekonomicznej, nie ukrywając, że głos poparcia radnych stał się decydujący. Pierwsze koncepcyjne rysunki pojawiły się już w maju 2012 r., a więc niecały rok po objęciu przez ks. J. Nazaruka parafii. – Zostały przedstawione parafianom do konsultacji. Opracowany przez architekta Mirosława Starczewskiego projekt konsultowany był następnie z ks. Robertem Mirończukiem, dyrektorem Wydziału Artystyczno-Architektonicznego Kurii Diecezjalnej Siedleckiej, a także – z uwagi na fakt, że nasz kościół leży w tzw. strefie konserwatorskiej „B” – z konserwatorem wojewódzkim Stanisławem Fiedorczukiem – wyjaśnia.

Ksiądz proboszcz ma świadomość, że dzieło rozbudowy i remontu świątyni, jakiego podejmuje się wraz z parafianami, jest trudnym wyzwaniem, jednak – jak zauważa – wiernym, którzy przed 50 laty zainicjowali budowę parafialnego kościoła, nie żyło się łatwiej niż współczesnemu pokoleniu. – Wierzymy, że z Bożą pomocą uda się doprowadzić prace do pomyślnego końca – podkreśla ks. J. Nazaruk z zaznaczeniem, iż ufność jest tym większa, że dzieło upiększenia świątyni wspólnota powierzyła przemożnemu wstawiennictwu patrona parafii – św. Józefa.


Miejsce kultu św. Józefa

„Pomnij o najczystszy Oblubieńcze Maryi, a mój najlepszy Opiekunie, Józefie święty, że nigdy nie słyszano, aby ktokolwiek wzywający Twej opieki, Twej pomocy błagający, pozostał bez Twojej pomocy…”- modlą się wierni parafii Szpaki oraz pielgrzymi licznie przybywający na nowennowe uroczystości. Przed oblicze przemożnego Opiekuna wiedzie ich pewność, że św. Józef nie zawodzi! Przybywają narzeczeni z intencją zawierzenia Bogu wspólnej drogi życia oraz małżonkowie pragnący uprosić łaskę potomstwa. Pielgrzymują chorzy i cierpiący, jak również czczący św. Józefa jako patrona dobrej śmierci. Siłą tego oddolnego kultu jest niezmienna – trwająca od dziesięcioleci wiara ludu w skuteczne orędownictwo Oblubieńca Maryi. To właśnie Matka Boża w częstochowskim wizerunku wita przybywających do szpakowskiej świątyni. Po odsłonięciu oczom wiernych ukazuje się czczona przez parafian i diecezjan figura św. Józefa.


Na chwałę Bożą i pożytek ludzi

Determinacja mieszkańców, wspólnie podjęty trud, ale przede wszystkim siła zawierzenia Bogu doprowadziły przed pół wiekiem do wzniesienia w Szpakach kaplicy.

W myśl rysu historycznego zawartego na stronie internetowej parafii pomysł wybudowania świątyni pojawił się wraz z odznaczeniami przyznanymi przez papieża Leona XIII zasłużonym unitom. Był rok 1927. Kiełkujące plany na lata odłożyć miał wybuch wojny. W 1953 r., po oddaniu do użytku nowo wybudowanej szkoły, mieszkańcy wystosowali do kurii diecezjalnej pismo z prośbą o pozwolenie na wzniesienie w miejscowości kaplicy. Donosili o słabnącym w społeczności duchu wiary i braku opieki duszpasterskiej. Przekonania o słuszności oddolnej inicjatywy nie krył także proboszcz parafii Górki, do której terytorialnie przynależały Szpaki. Wątpliwości kapłana dotyczyły jedynie kwestii, czy w pojedynkę zdoła poradzić ewangelizacji na dodatkowym poletku.

Oddolna inicjatywa

Tymczasem w datowanym na 1953 r., a skierowanym do bp. Ignacego Świrskiego liście Florentyna Piotrowska, wnuczka unity – zesłańca za wiarę, wspomniała o przeznaczonej przez Ojca Świętego na cel budowy ofierze pieniężnej. Z jej inicjatywy mieszkańcy przeprowadzili także pierwsze zbiórki. Owocem wieczornych narad stało się zaś zawiązanie społecznego komitetu budowy kościoła. W krok za słanymi do kurii pismami udawały się delegacje. Wkrótce też znaleźli się ofiarodawcy działek pod inwestycję. Końcówka 1956 r. przyniosła pozyskiwanie drzewa na budowę, a wiosną rozpoczęto wykopy pod fundamenty. Z relacji świadków ówczesnych zdarzeń wynika, iż przy wznoszeniu kaplicy pracowali zarówno mężczyźni, jak i kobiety. Pieczę nad budową sprawował murarz z pobliskiego Platerowa. Jednocześnie trwała praca nad obróbką drewna. Mimo dyktowanych wiosną gospodarskich obowiązków nikt nie rezygnował z wznoszonego na chwałę Bożą dzieła.

Walka o pozwolenie

W czerwcu 1957 r. stanął szkielet świątyni. Jako że prace prowadzone były nielegalnie – bez pozwolenia i zatwierdzonego planu – wkrótce do akcji wkroczyła milicja, strasząc mieszkańców aresztowaniami. Pod koniec czerwca kuria zatwierdziła przedstawiony projekt kaplicy z adnotacją, iż kontynuacja budowy bez pozwolenia administracyjnych władz jest bezprawiem. Członków komitetu ukarano grzywną, a prace czasowo zawieszono. Po wznowieniu ich jesienią przystąpiono do obijania deskami nośnych konstrukcji. Zbierano też siemię lniane, którym – po sporządzeniu pokostu – konserwowano zewnętrzne ściany budynku. Przed wymuszoną przez zimową porę przerwą zdążono pokryć dach kaplicy płytkami z eternitu.

Wiosna zbiegła się z pracami we wnętrzu kaplicy: ściany obito płytami, wylano również cementowe posadzki. We wrześniu obiekt został zelektryfikowany. Ustawienie stołu z ołtarzykiem zbiegło się w czasie z opracowaniem pierwszych nabożeństw.

Zwieńczenie dzieła

Mieszkanki Szpaków zobowiązały się do pokrycia kosztów budowy ołtarza głównego i namalowania obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej. Ołtarze boczne wykonali miejscowi stolarze. Mężczyźni wymurowali schody prowadzące do drzwi kaplicy i na wiejską drogę, zaś młodzież ufundowała figurę Pana Jezusa leżącego w grobie. Zdobiąca główny ołtarz zasłona z wizerunkiem św. Józefa Robotnika stała się z kolei darem imienników patrona z całej wioski. Plac ogrodzono sztachetami, a przy wejściu głównym stanęła kuta metalowa brama.

Po wielu perypetiach decyzją wydziału ds. wyznań z marca 1961 r. zezwolono mieszkańcom Szpaków na użytkowanie kaplicy. Uroczyste wyświęcenie świątyni zaplanowano na 9 kwietnia. Przygotowania do święta będącego zwieńczeniem wieloletniego trudu zaangażowały całą społeczność. Tego dnia wieś przybrała odświętny wygląd, zaś do gromadzących się tłumnie przy kościele mieszkańców dołączyli zaproszeni goście, w tym księża z sąsiednich parafii. Po przybyciu na miejsce bp Ignacy Świrski dokonał wyświęcenia domu Bożego. Pasterz diecezji przewodniczył też uroczystej Mszy św. sprawowanej w samo południe w nowo wybudowanej kaplicy.


Kiedy w 1874 r. cerkiew unicka w Kornicy została zamieniona na prawosławną, unici ze Szpaków bronili się przed przyjęciem prawosławia. We wsi rozpoczęto „krwawe chłosty”, a wielu spośród mieszkańców zapisało się chlubnymi zgłoskami w podlaskiej historii. W miejscach, gdzie szczególnie katowano unitów, postawiono drewniane krzyże. Opornych zsyłano, a ich potomkowie pomogli w budowie kościoła. Dwoje żyjących unitów, Leon Kalinowski – pradziad Kuczewskich i Barbara Chraszcz, już w wolnej Polsce otrzymało papieskie odznaczenia nadane przez Leona XIII.

 


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *