Październik – miesiącem Różańca świętego


Nie był to dokument, na który czekano z napięciem. Mówiło się wprawdzie, że papież opracowuje list na temat różańca, ale jednocześnie dodawano, że o różańcu już właściwie nic nowego powiedzieć się nie da.

A jednak… list ten okazał się wręcz rewolucją. Ojciec Święty nie tylko zebrał w nim całe dotychczasowe nauczanie swoich poprzedników na temat różańca, nie tylko przypomniał jego genezę i biblijne korzenie, ale – nade wszystko – ubogacił go o 5 nowych tajemnic. Była to decyzja odważna, zważywszy, że ich dotychczasowy układ liczył niemal 500 lat. Była to także decyzja trafna, która spotkała się z powszechną aprobatą w Kościele.

Rok Różańca

Ponadto papież ogłosił rozpoczęcie w całym Kościele Roku Różańca, pisząc: „Pragnę, by tę modlitwę przez cały rok w szczególny sposób proponowano i ukazywano jej wartość w różnych wspólnotach chrześcijańskich. (…) Kiedy odkrywa się pełne znaczenie różańca, prowadzi on do samego serca życia chrześcijańskiego i daje powszednią a owocną sposobność duchową i pedagogiczną do osobistej kontemplacji, formacji Ludu Bożego i nowej ewangelizacji” (RVM 3).

Czy treść ogłoszonego 6 lat temu Listu zadomowiła się w naszej świadomości? Może warto w miesiącu różańcowym wrócić do niego?

Zastrzeżenia

W jednym z pierwszych punktów Listu, Jan Paweł II przywołał różnorakie zastrzeżenia, wysyłane pod adresem różańca, udzielając jednocześnie odpowiedzi na nie. Na początku zauważył, że często dziś niesłusznie pomniejsza się znaczenie tej modlitwy, a przez to rzadko proponuje się ją młodemu pokoleniu. Można rzec, że dla wielu różaniec to relikt jakiejś przedpotopowej religijności – płytkiej, zewnętrznej, wręcz przedpotopowej. Krytycy różańca mają też tendencję przeciwstawiania różańca liturgii oraz traktowania go jako zagrożenie dla dialogu ekumenicznego ze względu na jego wyraźnie maryjny charakter.

Jednak wszystkie te zarzuty są dowodem wyłącznie nieznajomości istoty i natury różańca, który jest z założenia modlitwą kontemplacyjną, prowadzącą do rozważania Ewangelii, wręcz Ewangelią streszczoną w 20 obrazach. W adhortacji „Marialis cultus” Paweł VI stwierdził wyraźnie, że „różaniec jest pobożną praktyką, która bierze początek od świętej liturgii, i która – jeśli jest spełniana zgodnie ze swoim pierwotnym duchem – z natury swej prowadzi ku liturgii” (p. 48). Zaś tym, którzy chcieli rezygnować z różańca w imię ekumenizmu, Jan Paweł II przypomnia, że „różaniec na nowo odkryty we właściwy sposób jest pomocą, a bynajmniej nie przeszkodą dla ekumenizmu”, gdyż „przynależy on do najczystszej perspektywy kultu Matki Bożej, wskazanej przez Sobór: kultu skierowanego ku chrystologicznemu centrum wiary chrześcijańskiej” (Rosarium Virginis Mariae, 4).

W kolejnych punktach papież przypomina, że różaniec jest także modlitwą o pokój oraz modlitwą za rodzinę, która powinna być odmawiana w rodzinach. Przypomina wezwania Maryi do odmawiania różańca, płynące w czasie licznych objawień maryjnych oraz przywołuje świadectwo świętych, którzy szczególnie umiłowali różaniec (wymieniając św. Ludwika Marię Grignion de Montforta, św. o. Pio oraz bł. Bartłomieja Longo).

Kontemplacja

Bardzo mocno Jan Paweł II podkreśla kontemplacyjny charakter różańca. „Jeśli brak kontemplacji, różaniec upodabnia się do ciała bez duszy i zachodzi niebezpieczeństwo, że odmawianie stanie się bezmyślnym powtarzaniem formuł, oraz że będzie w sprzeczności z upomnieniem Chrystusa, który powiedział: Na modlitwie nie bądźcie gadatliwi jak poganie” – przytacza słowa adhortacji „Marialis cultus” Pawła VI. Jako wzór kontemplacji ukazuje Maryję, która rozważała w swym sercu sprawy i wydarzenia, związane z osobą Jej Syna. To właśnie te wspomnienia, zaznacza Jan Paweł II, „stanowiły niejako różaniec, który Ona sama nieustannie odmawiała w dniach swego ziemskiego życia”.

Różaniec to przede wszystkim wspominanie Chrystusa z Maryją. Prowadzi nas do „szkoły Maryi”, w której możemy razem z Nią uczyć się Chrystusa, upodabniać się do Niego, prosić Go – po to, aby Go skutecznie głosić. „Różaniec zachowuje całą swą moc i pozostaje narzędziem nie do pominięcia pośród środków duszpasterskich każdego dobrego głosiciela Ewangelii” – kończy Jan Paweł II tę część Listu.

Tajemnice

Drugi rozdział poświęcony jest różańcowym tajemnicom. To właśnie ta część Listu wywołała największą „rewolucję”, to właśnie ją najczęściej cytowano. Działo się tak, ponieważ do zatwierdzonych ostatecznie w 1517 r. 3 części różańca – radosnej, bolesnej i chwalebnej – papież dodał tajemnice światła. Wypełniały one dotychczasową lukę pomiędzy dzieciństwem Jezusa a Jego Męką i zmartwychwstaniem. Lukę dość znaczną, jeśli weźmiemy pod uwagę, że w dawnej formie różaniec w ogóle nie uwzględniał wydarzeń z publicznej działalności Jezusa. Ojciec św. zaproponował, by do różańca włączyć następujące momenty życia Chrystusa: „1. Jego chrzest w Jordanie; 2. Objawienie siebie na weselu w Kanie; 3. Głoszenie Królestwa Bożego i wzywanie do nawrócenia; 4. Przemienienie na górze Tabor; 5. Ustanowienie Eucharystii, będącej sakramentalnym wyrazem misterium paschalnego”.

Metoda

W rozdziale trzecim Jan Paweł II skupił się na różańcu jako metodzie kontemplacji. Metodzie, która polega na ustnym powtarzaniu słów modlitwy, połączonym z rozważaniem w sercu pewnych treści – 20 obrazów z Ewangelii. Metodę tę jednak – jak zaznaczył papież – można ulepszyć. Jako propozycje podał sam moment zapowiedzenia tajemnicy, który można połączyć z odsłonięciem nawiązującej do niej ikony. Zaś „aby dać medytacji podstawy biblijne i większą głębię, dobrze jest, po zapowiedzi tajemnicy, odczytać odnośny tekst biblijny”. Po zapowiedzeniu tajemnicy i proklamacji Słowa, Jan Paweł II zaleca moment ciszy: „Tak jak w liturgii zaleca się chwile milczenia, również przy odmawianiu różańca stosowna jest po wysłuchaniu Słowa Bożego krótka pauza, w czasie której duch skupia się na treści określonej tajemnicy” – pisze.

Następnie odmawia się modlitwę „Ojcze nasz”, 10 „Zdrowaś Maryjo” oraz doksologię „Chwała Ojcu”. Każdej z tych modlitw papież poświęca wnikliwą analizę. Na zakończenie każdego dziesiątka sugeruje odmówienie aktu strzelistego. Sugeruje przy tym, by była to modlitwa o osiągnięcie specyficznych owoców konkretnej tajemnicy. Poświęca też nieco miejsca samej koronce różańca, różnym zwyczajom duszpasterskim, związanym z rozpoczęciem i zakończeniem modlitwy różańcowej i rozkładem odmawiania części różańca w poszczególne dni tygodnia.

Wezwanie

Od opublikowania Listu minęło 6 lat. Na pewno przyniósł on owoce – choćby w postaci powszechnego przyjęcia tajemnic światła. Rok Różańca, który nastąpił po ogłoszeniu Listu, przyniósł także odnowę duszpasterstwa maryjnego oraz grup modlitewnych, posługujących się różańcem – a zwłaszcza dzieła Żywego Różańca. Tamte owoce trzeba jednak nadal rozwijać i pielęgnować. Jest to wyzwanie zarówno dla duszpasterzy, jak i dla wszystkich, dla których różaniec stanowi ważny element ich życia modlitwy – tak, by spełniły się słowa Jana Pawła II: „W przeszłości modlitwa różańcowa pomagała zachować czystość wiary Ludu Bożego; niech gorliwa praktyka tej modlitwy wspiera Kościół wchodzący w trzecie tysiąclecie, aby nadal był proroczym znakiem i narzędziem wewnętrznego zjednoczenia z Bogiem i jedności całego rodzaju ludzkiego (Lumen gentium, 1)”. (Anioł Pański, 10.10.1999 r.).


POLECAJĄC BOGU PRZEZ RĘCE MARYI

 

W komunikacie o przygotowaniach do Jubileuszu 200-lecia naszej diecezji bp Zbigniew Kiernikowski prosi o modlitwę w intencji tych przygotowań w czasie nabożeństw różańcowych. Zaleca także rozważanie w ich trakcie swego listu na temat tych przygotowań, zaś w drugiej połowie miesiąca – poznawanie osoby i myśli św. Pawła. Do członków Żywego Różańca kieruje prośbę, „by – gdy minie październik – w swoich codziennych modlitwach, wymieniając się tajemnicami różańca, pamiętali również o jubileuszowych inicjatywach, polecając je Bogu przez ręce Maryi, oraz by włączyli się w program duszpasterski „Chrzest w życiu i misji Kościoła” w ramach struktur swoich kółek różańcowych”.


3 PYTANIA

 

S. WIOLETTA OSTROWSKA, MIESIĘCZNIK „RÓŻANIEC”

„Różaniec” kontynuuje tradycję tytułu „Kółko Różańcowe”?

Nasz miesięcznik ma długą tradycję. W 1909 r. ks. Ignacy Kłopotowski rozpoczął wydawanie pisma pod tytułem „Kółko Różańcowe”. Miesięcznik ukazywał się do 1953 r., kiedy siostry loretanki odmówiły opublikowania na jego łamach informacji o śmierci Stalina. W wyniku tej decyzji komuniści zabronili druku miesięcznika i tytuł zniknął aż na 42 lata. W 1995 r. siostry z wielką radością reaktywowały pismo, ale już pod nowym tytułem – „Różaniec”. W redakcji pracują siostry loretanki i osoby świeckie, a redaktorem naczelnym jest ks. Andrzej Adamski.

Do kogo jest kierowany miesięcznik?

To pismo formacyjne. Mówimy, że jest jakby jedynym w Polsce miesięcznikiem formacji różańcowej. Pragniemy, tak jak nasz założyciel – bł. ks. Kłopotowski – docierać do kół Żywego Różańca, ale nie tylko. Miesięcznik „Różaniec” jest pismem skierowanym naprawdę do szerokiej grupy ludzi. Z przeprowadzonych 3-krotnie ankiet wiemy, że czytają go i starsi, i młodsi. W pierwszym numerze wznowionego pisma określiliśmy, że jest ono dla osób, które wierzą w Boga i wierzą Bogu i chcą przemieniać świat przez swoją modlitwę, i to szczególnie różańcową.

Mówi się, że Polacy szczególnie umiłowali sobie modlitwę różańcową. Czy, Siostry zdaniem, nie są to przesadzone słowa? Czy różaniec jest najbliższą wielu Polakom modlitwą?

Myślę, że tak. Mieliśmy wielki wzór – Jana Pawła II, który kochał modlitwę różańcową, czego wyrazem był ustanowiony przez niego w 2003 r. Rok Różańca. On też wydał list o różańcu – Rosarium Virginis Mariae, w którym bardzo bogato przedstawił teologię modlitwy różańcowej, dodał kolejne tajemnice – światła, o życiu publicznym Pana Jezusa. Przyznawał, że jest to jego ulubiona modlitwa. I my podążamy za tym wzorem.

Otrzymujemy również wiele świadectw o mocy modlitwy różańcowej i wstwiennictwa Matki Bożej. Czytelnicy mówią o łaskach, które otrzymali za Jej przyczyną. Nawet w numerze obecnym, październikowym, możemy zapoznać się z przedziwnymi historiami 2 osób, które opowiadają, co stało się w ich życiu, kiedy sięgnęły po różaniec.


POWIEDZIELI O RÓŻAŃCU

 

Chciałbym zaprosić wszystkich grzeszników z całego świata, aby kochali Matkę Bożą. Odmawiajcie zawsze różaniec. I odmawiajcie go tak często, jak tylko możecie. Szatan stara się zawsze zniszczyć tę modlitwę, ale mu to się nigdy nie uda. To jest modlitwa Tej, która króluje nad wszystkim i wszystkimi. To ona nauczyła nas modlić się na różańcu, tak jak Jezus nauczył nas mówić „Ojcze nasz”.

św. O. Pio, słowa wypowiedziane dwa dni przed śmiercią

Gdy umrę pewnego dnia, kanonicy katedry w Kolonii ściągną mi z palca pierścień biskupi, wyjmą z rąk laskę pasterską i zdejmą krzyż biskupi. Wszystko to oddadzą do skarbca katedralnego. Ale w moim testamencie jest napisane: „Swój różaniec chcę zabrać do trumny, bo jest on rękojmią mojej wiary, mojej nadziei i mojej miłości. Chcę go pokazać Matce Bożej, aby po nędzy tego życia zaprowadziła mnie do Jezusa, błogosławionego owocu swego łona”.

kard. Joachim Meissner, abp Kolonii 

Być wobec Boga choć przez pół godziny takim, jakim jestem w rzeczywistości, z moimi niedostatkami i z tym, co we mnie najlepsze; pozwolić, by z głębi mej istoty wyszło dziecko, jakim kiedyś byłem, chcące śmiać się, szczebiotać, kochać Pana, i czujące potrzebę płaczu, by mu wreszcie okazano zmiłowanie – to wszystko pomaga mi w modlitwie. Różaniec, modlitwa prosta i łatwa, pomaga mi znów być dzieckiem i wcale się tego nie wstydzę.

Jan Paweł I (Albino Luciani)

Może to być dla nas wszystkich pociechą w naszym trudnym, codziennym życiu. (…) I gdy my na tyle problemów rady nie mamy, zostaję jedno: mieć w kieszeni różaniec i modlić się za tych, którzy nam przyczyniają tyle udręki we własnej Ojczyźnie (…) Módlmy się za tych ludzi. Przeklinanie nic nie pomoże. Ale modlitwa może pomóc. Ona zdolna jest oświecić umysły, poprawić wolę ludzką.

Sługa Boży Stefan kard. Wyszyński


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *