Odpust i jubileusz sanktuarium


Tradycja mówi, że pierwszy kościół w tej miejscowości został zbudowany dzięki inicjatywie króla Jana III Sobieskiego. Ten gest był podziękowaniem i jednocześnie wypełnieniem prośby Matki Bożej.

Podania głoszą, iż król zabłądził, polując w miejscowych lasach. Modląc się do Maryi, ujrzał w zaroślach Jej postać. Matka pokazała mu drogę powrotną i prosiła, aby zbudował kościół w miejscu, w którym się objawiła. Sobieski spełnił Jej prośbę i ofiarował do nowo wybudowanej świątyni swój obozowy obraz, przed którym modlił się w czasie wyprawy wiedeńskiej. Jest to wizerunek przedstawiający Matkę Bożą trzymającą na rękach Dzieciątko Jezus; to średniej wielkości ikona bizantyjska, malowana temperą na palisandrowej desce. Kto raz ujrzał ten obraz, nie zapomni go szybko. Maryja spogląda z niego z miłością na każdego człowieka. Obserwując ten wizerunek, ma się wrażenie, że Matka patrzy tylko na nas. Emanuje z niego wielki pokój i nadzieja, tak bardzo potrzebne każdemu człowiekowi.

Uroczysta suma odpustowo-jubileuszowa zgromadziła wielu kapłanów, parafian i gości. Mały, drewniany kościół nie był w stanie pomieścić wszystkich czcicieli Maryi. Wielu z nich przyjeżdża na odpust co roku. Ks. Tadeusz Kot, proboszcz i kustosz tegoż sanktuarium, bardzo cieszy się, że ludzie nie zapominają o swojej Matce.

Eucharystię sprawował ks. prałat Kazimierz Musiej, a kazanie wygłosił ks. kan. Jan Czapski – dziekan z Radzynia Podlaskiego. Przypomniał on wiernym, iż nawiedzenie św. Elżbiety przez Maryję było ważnym momentem dla chrześcijaństwa. Spotkanie dwóch świętych niewiast zaowocowało pięknym Magnificat. Nawiedzenie nie było krótkim momentem, jest ono procesem i trwa do dziś. Szczególnym jego wyrazem i przypomnieniem są nawiedzenia obrazu Matki Bożej Częstochowskiej (obecnie w diecezji sandomierskiej). Stanowią one pamiątkę pielgrzymowania wizerunku Czarnej Madonny podczas obchodów roku milenijnego i nowenny, którą zainicjował Sługa Boży kardynał Stefan Wyszyński. Skłaniają do refleksji, każą przypomnieć, co wtedy obiecywaliśmy. W duchu mamy sobie odpowiedzieć, jak zrealizowaliśmy Śluby Jasnogórskie. Maryja podczas licznych objawień prosiła o nawrócenie, naprawienie swego życia, wyprostowanie ścieżek.

– Źle by było, gdyby człowiek wraz ze wzrostem w latach nie postępował w doskonałości chrześcijańskiej, do której wzywał Jezus – mówił kaznodzieja. Modlitwa do Matki Bożej przemienia człowieka, daje mu siły do pokonywania nawet tego, co wydaje się go przerastać. Warto przychodzić do Niej, Ona czeka na nasze modlitwy, wzywa do siebie całe rodziny i wyprasza im potrzebne łaski. Dzięki jej wstawiennictwu możemy pokonać wszystkie trudności. Ona szczególnie troszczy się o rodziny i boleje nad ich rozpadem, otacza opieką matki i dzieci, które do niej się uciekają.

Uroczystości zakończyła Litania o Nawiedzeniu NMP i procesja eucharystyczna. 

Zaproszeniem do odwiedzenia kolembrodzkiego sanktuarium niech będzie fragment wiersza Piotra Sturczyka:

„Gdy nie masz możliwości pójść do Częstochowskiej

Nie narzekaj, wybierz się do Maryi Kolembrodzkiej.

Ona ciebie przyjmie, ona cię zrozumie

Ona twoje troski tez zobaczyć umie.

Powrócisz do domu cały odmieniony

Spróbuj zachęcić innych by poszli w te strony.

Niech poczują w duszy wielkość Kolembrodzkiej

A droga do Boga stanie się też prostsza”.


Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *