Chodzą do jednej klasy gimnazjum w Aninie. Agata ubiera się na czarno, słucha mrocznej muzyki i nieszczególnie przepada za ludźmi – z wzajemnością. Zosia jest ułożona jak książki w jej pokoju, a by nie bać się pokazania tego, kim naprawdę jest, potrzebuje przełomu. Klaudia zaś postanowiła wycisnąć życie jak cytrynę, choć chyba trochę na pokaz.
Tak skonstruowane 3 typy raczej nieprędko przypadną sobie do gustu. Potrzebują więc wstrząsu, który odmieni życie każdej z nich. Stanie się nim przydzielenie do pracy społecznej, polegającej na odwiedzaniu rówieśniczki w śpiączce. Nim jednak do tego dojdzie, ich poglądy na rzeczywistość mocno się zetrą – i to nie jeden raz. Zresztą nie powstrzyma tego samo pojawienie się chorej Magdy. Między dyżurami przy jej łóżku i czytaniem symbolicznej baśni będą dalej się sprzeczać – ale i mocniej zacieśniać przyjaźń, hartującą się w przeciwnościach.
Kto czytał już inne powieści Małgorzaty Gutowskiej-Adamczyk („110 ulic”, „220 linii” czy „Niebieskie nitki”), wie, czego się spodziewać po tak rozpoczętej historii. Mamy więc świat nastolatków u progu odpowiedzialnego życia i miłości – dla jednych pierwszej, dla innych prawdziwej. – To książka o wielu rzeczach naraz – zdradza sama pisarka. – O dorastaniu do przyjaźni; o miłości, która przychodzi i odchodzi, kiedy chce; o konsumpcji, która nie daje zadowolenia; o poświęceniu, które może być solidnym fundamentem pod szczęście, i o seksie, który wydaje się przepustką do dorosłości, choć nią przecież nie jest. Tytułowa 13 Poprzeczna to symboliczna ulica, po przekroczeniu której jest się już dorosłym. Taki młodzieżowy, aniński Rubikon. Brzmi to dość zawile, ale nie chcę zdradzać historii, która jest zawsze najważniejsza – dodaje.
Autorce po raz kolejny udaje się pokazanie tego, jak wygląda świat widziany przez gimnazjalistów i jaki świat tworzą oni wokół siebie. Jest więc to – parafrazując nieco tytuł powieści – przekrój poprzeczny tego środowiska. Co ważne, M. Gutowska-Adamczyk niczego nie upiększa i nie eufemizuje. Jej bohaterki, choć jeszcze długo przed pełnoletnością, mają za sobą doświadczenia seksualne czy choćby kradzieże. Na szczęście jednak potrafią myśleć, a tym do refleksji zmuszają także czytelników. Nie jest więc naturalistycznie, ale i nie jest umoralniająco. Jest – jak zwykle w przypadku tej pisarki – mądrze.
Zachwyceni „13. Poprzeczną” powinni być także ci, którzy poza obyczajowością szukają w literaturze przede wszystkim… literatury. Język i konstrukcja powieści są bez zarzutu. Książka wciąga, potrafi zaintrygować, rozbawić, a nawet zaskoczyć. Także zawartością czytanej przez dziewczyny dziecięcej książeczki (!). Nic, tylko czytać.
3 PYTANIA
MAŁGORZATA GUTOWSKA-ADAMCZYK, PISARKA
Czy czuje się Pani bardziej pisarką młodzieżową, czy obyczajową?
Pisanie to przygoda i dokąd mnie zaprowadzi w następnej powieści, na ogół nie wiem. Nie chcę z góry zawężać przestrzeni swojej eksploracji. Z kolei czytelnik, aby poczuć się komfortowo, potrzebuje uzyskać informację. Jeśli musiałabym zatem wybierać, poproszę o metkę „obyczajowa”, bo obejmuje szersze pole poszukiwań, również dorosłych, do których będę próbowała trafić z moją kolejną książką.
W swoich powieściach nie umoralnia Pani młodych ludzi, a wręcz odwrotnie: często krytykuje dorosłych. To chwyt literacki czy szczerość?
Umoralniam, może tylko stosuję delikatne środki? Ale wymagam od moich czytelników współpracy. Nie zniżam się, traktuję ich jak ludzi dorosłych i świadomych, dokładnie tak, jak chcieliby być traktowani. Pokazuję im pewne rzeczy i razem poddajemy je osądowi. Tak właśnie mi się to marzy: jako dialog.
Jednocześnie uważam, że dorośli nie wywiązują się ze swej roli. Zbyt wielu oddaje wychowanie swoich dzieci telewizji, komputerowi, ulicy i szkole. I dopóki nie wydarzy się nic spektakularnego, czują się komfortowo. A rzeczy straszne się dzieją, tylko oni o tym nie wiedzą.
Kto powinien przeczytać „13. Poprzeczną”?
Mam nadzieję, że przeczytają tę powieść wszyscy moi dotychczasowi czytelnicy. A potem zarekomendują ją swoim przyjaciołom. Chciałabym jednak przede wszystkim polecić ją dziewczynom z dużych miast. Pragnę, aby zrozumiały, że dorosłość to odpowiedzialność, a nie nowe ciuchy i przygodny seks.