W „Tangu” Mrożka rodzice – niewolnicy kultu nowoczesności – nie potrafią zrozumieć, że ich syn Artur jest z wyboru staroświecki i konserwatywny. Obecnie wielu socjologów i publicystów nie może się nadziwić, że młodzi Polacy zamiast tzw. postępu wybierają tradycję. Z badań dotyczących postaw młodych rodaków przeprowadzonych w ostatnich latach wynika, że są oni nie tylko bardziej konserwatywni od swoich rówieśników z Europy Zachodniej (podobne poglądy wyznaje młodzież w USA), lecz także od własnych rodziców. Gdyby ująć te przekonania w haśle reklamowym, mogłoby on brzmieć 4 x R: Rodzina, Rynek, Religia, Rozsądek.
Jeśli ślub, to kościelny
Dorota i Paweł za dwa lata kończą studia w Warszawie. Są zaręczeni. Po obronach dyplomów zamierzają się pobrać i założyć rodzinę. – Małżeństwo stanie się ukoronowaniem naszej miłości – twierdzą. Ślub będą zawierać w Kościele. – Ze względu na tradycję, w jakiej zostaliśmy wychowani, i nasze przekonania religijne to naturalne rozwiązanie – tłumaczą. Podobnie jak fakt, że zamieszkają razem dopiero po ślubie. Życie na „kocią łapę” nie wchodzi w grę.
– Nie można porównywać miłości ludzkiej z wzajemnym testowaniem siebie – uważa Dorota. – Dziwnie bym się czuła, gdyby mój narzeczony sprawdzał mnie jak elektryczną maszynkę do golenia. Nie jestem przedmiotem, który można przetestować, by dowiedzieć się, czy się nadaje – dodaje.
Podobnie myśli większość Polaków w ich wieku.. Z sondażu, który kilka tygodni temu opublikowała „Rzeczpospolita”, wynika, że prawie 80% osób w wieku 18-26 lat uważa, iż małżeństwo ma i będzie mieć duże znaczenie. Niemal identyczne wyniki uzyskał o. prof. Leon Dyczewski, socjolog z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, który w latach 2004-2005 badał wyobrażenia młodzieży o małżeństwie i rodzinie. Okazuje się zatem, że młodzi Polacy są stali w swoich opiniach.
Ponadto zdecydowana większość (82%) młodych uważa, że ślub kościelny jest potrzebny i ważniejszy od ślubu cywilnego.
– Uroczystość w kościele, przysięganie sobie miłości przy całej rodzinie nie mogą się równać podpisaniu kilku papierków w urzędzie, po których staje się „parą młodą” – podkreśla Paweł.
Jak pokazują badania, zdecydowana większość ankietowanych – ponad 80% – chce też mieć dzieci. Najlepiej dwójkę. Mniej więcej tyle samo – po kilkanaście procent osób – zamierza dochować się jednego dziecka lub trójki.
Zatem – wbrew stereotypowemu myśleniu – polska młodzież nie odcina się od tradycyjnych wartości. Chce zakładać rodzinę, zawierać małżeństwo, i to religijne, rodzić oraz wychowywać potomstwo.
A ja wolę moją mamę…
Mitem jest również opinia, że młodzi buntują się przeciw wszystkiemu i za nic mają starsze pokolenie. Takie są wnioski z badań przeprowadzonych na zlecenie Disney Channels Worldwide przez Taylor Nelson Sofres (TNS). Wzięło w nich udział ponad trzy tysiące osób w wieku 8-14 lat z sześciu państw Unii Europejskiej, w tym z Polski. Okazuje się, że najbardziej podziwianymi przez nastolatki osobami nie są gwiazdy z pierwszych stron gazet, lecz matki. Z sondażu wynika, że stawia je na piedestale niemal połowa Polaków i Brytyjczyków urodzonych w latach 1995-2001. Podobnie myśli co trzeci młody Niemiec i Hiszpan. Ojcowie mają gorsze notowania. Dla dziewcząt są oni autorytetem trzykrotnie rzadziej niż matki. W wypadku chłopców różnica jest nieznaczna, ale także na korzyść matek. Trzeci w rankingu są dziadkowie.
Ku zaskoczeniu wielu osób okazało się również, że grupa, która m.in. w telewizji może oglądać film „Hannah Montana” o zwyczajnej nastolatce zamieniającej się wieczorami w sceniczną gwiazdę czy serial o chłopcach Zeke i Luther, których marzeniem jest zostanie skateboarderami, powiedziała, że jej najważniejszymi życiowymi wartościami są rodzina i zdrowie.
Podobne wyniki przedstawiają badania koncernu telewizyjnego Viacom, będącego m.in. właścicielem stacji MTV. W tym przypadku przepytano grupę młodych ludzi w wieku 16-34 lat. Dla nich najcenniejsze okazały się: przyjaźń, lojalność i uczciwość, a wśród stworzonych przez nich samodzielnie „10 przykazań młodości” znalazło się m.in. „Szanuj rodziców” i „Pracuj na swój sukces, nigdy na szkodę innych”. Z kolei wśród „grzechów głównych młodości” pojawiły się chciwość i niewierność.
Pytanie, które rodzi się przy analizowaniu tych danych, brzmi: czy przytoczone powyżej odpowiedzi to tylko efekt badań, w których młodzież chce, mimo anonimowości, zaprezentować się jak najlepiej, czy może zmiana hierarchii wartości?
– Dzieci i młodzież potrafią odróżnić sferę rozrywki od własnego życia, od tego, co w ich życiu i otoczeniu jest ważne. Potrafią wziąć w cudzysłów obrazy i treści, które docierają do nich z kanałów telewizji czy czasopism specjalnie do nich adresowanych – twierdzi Monika Dreger, psycholog Warszawskiej Grupy Psychologicznej. – Poza tym celebryci nie są w stanie zaimponować młodym ludziom, bo rażą sztucznością i często przechodzą kryzysy: prawdziwe lub wydumane – dodaje.
Generacja Jana Pawła II
Dla większości polskiej młodzieży ważne są prawdy i przykazania religii. Z danych Polskiego Generalnego Sondażu Społecznego wynika, że od początku lat 90 odsetek praktykujących młodych katolików wynosi około 50%. Młodzi Polacy mają zdecydowanie bardziej konserwatywne poglądy w kwestii aborcji niż starsza część społeczeństwa: niemal 80% z nich jest przeciw aborcji na życzenie, częściej niż rodzice potępiają pornografię (42% wobec 26%). Młodzi rodacy uważają za w pełni uzasadnione eksponowanie symboli chrześcijańskich w miejscach publicznych (75%), a aż 40% zadeklarowało, że nie ma zaufania do polityków opuszczających w rocie przysięgi formułę „tak mi dopomóż Bóg”.
Według badań opublikowanych w „International Herald Tribune” polska młodzież ma najbardziej restrykcyjne w Europie poglądy na kwestię legalizacji związków homoseksualnych i w największym stopniu uważa, że trudno dobrze wychować dziecko w niepełnej rodzinie. Dziennik nazwał to pokolenie młodych Polaków „generacją Jana Pawła II”.
Część socjologów uważa, że zwrot ku tradycyjnym wartościom jest reakcją na zmianę ustrojową i związanym z nią niebezpieczeństwem anomii (czyli zaniku norm w życiu społecznym). Ważniejsze jednak wydaje się co innego: młodzi wybierają wartości konserwatywne, bo tak naprawdę są one jedynymi, które się sprawdziły…
MOIM ZDANIEM
Dr Tomasz Korczyński, socjolog z UKSW w Warszawie
Zarówno moje badania realizowane wśród polskiej młodzieży akademickiej w 2005 r., 2007 r. oraz w 2009 r., jak i badania licznych polskich ośrodków, a także indywidualnych badaczy -socjologów, m.in. prof. Krzysztofa Koseły, prof. Sławomira Zaręby, wykazują jednoznacznie, że dla młodych ludzi w Polsce najważniejszymi autorytetami są: na pierwszym miejscu – rodzice, a na drugim – osoba Jana Pawła II.
Odnośnie systemu wartości, to okazuje się, że rodzina dystansuje takie kategorie, jak zabawa, zarabianie pieniędzy, kariera zawodowa. Nie jest to efekt sondażowy, czyli sytuacja, gdy respondenci chcą dobrze wypaść w oczach badaczy, ale fakt, że młodzi ludzie poszukują w płynnej rzeczywistości późnej nowoczesności, w zmieniających się stale i błyskawicznie pod względem formy i treści stylach życia – stałych i trwałych wartości. Poszukują również bazy, na której mogliby się oprzeć w epoce charakteryzującej się nieustanną kompozycją i dekonstrukcją oraz chaosem mód i prądów. Mało tego, w swoich planach życiowych i wizji na przyszłość widzą siebie w otoczeniu rodziny, w towarzystwie męża/żony i gromadki dzieci. Bycie singlem nie wchodzi tu w ogóle w grę. Ciekawe, że nie tylko osoby religijne reprezentują, z tego punktu widzenia, światopogląd konserwatywny, ale również osoby indyferentne religijnie, a także te, które są religii wrogie.
Czy pozostanie to tylko w sferze deklaracji? Przekonamy się w najbliższej przyszłości, śledząc dane demograficzne i wskaźniki urodzeń.