Podobny charakter ma Dzień Świętości Życia. Jego ustanowienie jest odpowiedzią na wezwanie Ojca Świętego Jana Pawła II. W tekście encykliki „Evangelium vitae” czytamy, że podstawowym jego celem jest „budzenie w sumieniach, w rodzinach, w Kościele i społeczeństwie świeckim wrażliwości na sens i wartość ludzkiego życia w każdym momencie i w każdej kondycji”. Obrońcy życia apelują więc do władz państwowych i samorządowych, kościołów i organizacji pozarządowych, rodzin i osób o zaangażowanie się w głoszenie przesłania tych dni oraz podjęcie różnych inicjatyw.
Przed Dniem Świętości Życia warto przypomnieć stanowisko Kościoła dotyczące początków życia, kary śmierci i eutanazji a także eksperymentów medycznych, przeszczepów, sztucznej prokreacji i prowadzących do śmierci uzależnień. „Życiem nie można rozporządzać i jest ono nietykalne – naucza Jan Paweł II – ponieważ jest święte; jest to sakralność naturalna, którą może uznać każdy prawy rozum, także abstrahując od wiary religijnej”.
Życie niewinne – przeciw mentalności aborcyjnej
W tej perspektywie – świętości i nienaruszalności życia – Kościół widzi i ocenia od samego początku swego istnienia przerywanie ciąży. Ponieważ Kościół zawsze ma być obrońcą najmniejszych i najbardziej bezbronnych, nie tylko katolików, ale wszystkich, dlatego jego głos jest tak wyraźny, bezkompromisowy i mocny: aborcja na każdym etapie jest zabójstwem, grzechem śmiertelnym. Członkowie Kościoła, którzy mają jakiś współudział w tym grzechu, ściągają na siebie automatycznie ekskomunikę, czyli wyłączenie ze wspólnoty kościelnej. Dotyczy to – co warto przypomnieć – nie tylko kobiety, która poddaje się aborcji, ale także np. męża, który się tego domaga, każdego, kto doradza usunięcie ciąży, a więc również i lekarza czy pielęgniarki, która asystuje przy aborcji. Dokładnie tak samo oceniane jest stosowanie mechanicznych czy farmakologicznych środków poronnych.
Sztuczna prokreacja
Wiele pytań i wątpliwości budzą możliwe dziś sposoby sztucznej prokreacji. Przekazywanie życia – w świetle nauki Kościoła – musi być zawsze owocem osobowego i świadomego aktu, w którym małżonkowie zjednoczeni w miłości przekazują życie. Godność osoby wymaga, by przychodziła ona na świat jako dar Boży i owoc aktu małżeńskiego. Jakakolwiek interwencja lekarska w akt prokreacji może być tylko pomocnicza, ale nigdy nie zastąpi współżycia małżeńskiego. Dlatego z moralnego punktu widzenia dopuszczalne jest tylko sztuczne zapłodnienie nasieniem męża otrzymanym podczas normalnego stosunku. Niedopuszczalne jednak jest sztuczne zapłodnienie nasieniem męża po jego śmierci.
Niemoralny jest tzw. FIVET, czyli zapłodnienie w probówce, zarówno w ramach małżeństwa, jak i – tym bardziej! – z odwołaniem się do osób spoza małżeństwa. Poza naruszeniem istoty aktu małżeńskiego i rodzicielskiego, z zapłodnieniem „in vitro” wiążą się inne problemy moralne. Mianowicie uzyskuje się je za cenę licznych strat embrionów, które faktycznie są poddawane zagładzie.
Eutanazja
Przychylność dla eutanazji jest przejawem mentalności, która nie uznaje życia jako wartości samej w sobie, niezależnie od sposobu istnienia. Nie potrafi dostrzec ani nadać żadnego sensu cierpieniu, upośledzeniu i umieraniu. Nie potrafi także zauważyć, jak ważnym etapem życia jest umieranie. Postawa taka bierze się z powszechnego dziś myślenia i oceniania człowieka w kategoriach skuteczności, użyteczności i sukcesu.
Nikt sobie sam życia nie daje i nikt nie jest jego właścicielem i panem – podkreśla Kościół – dlatego nikt nie ma moralnego prawa decydować o jego zakończeniu. Ani sam człowiek chory i cierpiący, ani jego rodzina, ani tym bardziej lekarz, który zawsze i wyłącznie ma być sługą życia, a nigdy śmierci.
Pozytywną i ważną rolę odgrywają hospicja, w których terminalnie chorzy otoczeni są nieustannie troskliwą opieką. Postawą głęboko chrześcijańską wobec propagandy eutanazji jest towarzyszenie umierającym w ostatnim etapie ich życia.
Wyjaśnienia wymaga kwestia tzw. eutanazji biernej. Niedopuszczalne jest nie tylko czynne uśmiercanie, lecz także odmowa zabiegów medycznych, które mogłyby podtrzymać życie. Moralnie uprawnione jest jednak zaniechanie tzw. „uporczywej terapii”, czyli „zaprzestanie zabiegów medycznych kosztownych, ryzykownych, nadzwyczajnych lub niewspółmiernych do spodziewanych rezultatów”.
Dla samego człowieka
Wszystkich zagadnień związanych ze świętością ludzkiego życia nie sposób wyczerpać. Dlatego dla podsumowania warto przypomnieć, że godność człowieka jest w świecie niepowtarzalna. Człowiek jest jedynym stworzeniem, którego Bóg chciał nie dla jakiegoś celu, ale dla samego człowieka. Ten człowiek żyje równocześnie i nierozdzielnie życiem cielesnym i duchowym. Ciało zaś nie jest tylko zespołem tkanek, narządów i funkcji, ale stanowi istotną część osoby, która przez to ciało się objawia i wyraża. Każda interwencja na ciele ludzkim podlega szczególnym ocenom moralnym, które wyznacza prawda o świętości i nienaruszalności ludzkiego życia.
/KAI/