Chrześcijanie są najbardziej prześladowaną grupą religijną na świecie. Ta smutna prawda po raz kolejny wynika z zaprezentowanego w październiku dokumentu „Wolność Religijna na Świecie. Raport 2012”, który wydało Stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie. Dokument opisuje wolność religijną w 196 państwach.
Łamana wolność religijna
Jak wynika z raportu, wolność religijna jest wciąż nagminnie łamana w wielu krajach na świecie. Narusza się podstawowe prawo do swobodnego wyboru religii i publicznego wyznawania wiary. W wielu państwach, jak np. w Pakistanie czy Iranie, rośnie presja islamskich ekstremistów na niemuzułmanów poprzez „prawo o bluźnierstwie”. Podobna sytuacja zauważalna jest w krajach afrykańskich, jak Kenia, Mali, Nigeria, Czad czy Tanzania. Również w Europie dostrzegalne są antychrześcijańskie działania świeckich grup, które chcą siłą narzucić całej społeczności swoje poglądy i usankcjonować je prawnie. W wielu miejscach na świecie, choćby w Indiach, wprowadzone zostały przepisy zabraniające zmiany religii. Jest to zabieg mający zatrzymać proces chrystianizacji danego regionu.
Raport zauważa też, że w wielu krajach wzrasta świadomość prawa do wolności religijnej. Dowodem tego jest wzrost interwencji rządów i parlamentów w krajach europejskich oraz rezolucje Parlamentu Europejskiego w sprawie wolności religijnej.
Najbardziej skomplikowana sytuacja istnieje w państwach, w których konstytucja określa religię państwową, nie pozostawiając miejsca dla innych wyznań. Taka sytuacja dotyczy np. Arabii Saudyjskiej.
Chrześcijanie spychani na margines
Sposoby dyskryminacji i prześladowań chrześcijan zależą w dużej mierze od kraju i konkretnej sytuacji. Wyznawcy Chrystusa mieszkający w Egipcie i stanowiący kilkunastoprocentowy odsetek ludności są w coraz większym stopniu spychani na margines życia społecznego i pozbawiani swoich podstawowych praw. – Do opinii publicznej podaje się fałszywą ilość chrześcijan w tym kraju, po to, aby zmniejszyć liczbę ich przedstawicieli w parlamencie. Obywatele Egiptu w dowodzie osobistym mają wpisane wyznanie. Jeśli pracodawca zobaczy tam słowo „chrześcijanin”, to taki człowiek nie dostanie pracy – mówi ks. Tomasz Grzyb ze Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie. Katolicy w Egipcie ucierpieli również podczas niedawnej rewolucji, w czasie której zostało zniszczonych wiele kościołów, sklepów prowadzonych przez katolików, a setki chrześcijańskich rodzin wypędzono z własnych domów. – Nikt nie przyszedł im z pomocą – zauważa ks. Grzyb i dodaje ze smutkiem: – Często policja i wojsko nie reagują na takie sytuacje. Rząd Egiptu również nie staje w obronie chrześcijan.
W ostatnich czasach nasilił się także proceder porywania młodych chrześcijanek przez muzułmanów. Są one przetrzymywane po to, by zmusić je do przejścia na islam. Gdy wola dziewczyny zostanie w końcu złamana, nagrywane jest jej oświadczenie, w którym stwierdza, że przeszła na islam dobrowolnie. A to w praktyce oznacza, że rodzina chrześcijańska traci do niej wszelkie prawa.
Natomiast w Nigerii katolicy są ofiarami ataków sekty Boko Haram, która dla osiągnięcia swoich religijnych i politycznych celów dopuszcza się zamachów bombowych wymierzonych w chrześcijan. – Często celem ataku jest kościół, w którym akurat trwa nabożeństwo, bądź katolicka szkoła. W ciągu trzech lat działalności sekty śmierć poniosło już ponad 2 tys. 800 chrześcijan – wylicza duszpasterz.
Dodatkowo w wielu krajach muzułmańskich, jak: Pakistan, Iran, Irak czy Arabia Saudyjska, chrześcijanie są sądzeni na podstawie muzułmańskiego prawa szariatu. – Zgodnie z nim sprzedawanie czy używanie alkoholu jest karalne. Jak w takiej sytuacji sprawować Eucharystię? – pyta retorycznie ks. Tomasz.
W komunizujących się krajach Ameryki Południowej Kościołowi coraz częściej odbiera się należące do niego budynki oraz zabrania prowadzenia szkół czy ośrodków zdrowia. Przedstawione zjawiska to tylko kilka przykładów dyskryminacji katolików.
Prośba o modlitwę i pomoc
Prześladowani chrześcijanie proszą ciągle o jedno: „Módlcie się za nas, abyśmy mieli siłę znieść ten ucisk”. Dlatego już od czterech lat, w drugą niedzielę listopada, obchodzony jest Dzień Solidarności z Kościołem Prześladowanym. Ma on być zachętą do stałej modlitwy za prześladowanych chrześcijan i reakcją na apel o pomoc dla naszych sióstr i braci. To także okazja, aby nieść praktyczną pomoc. – Cały czas pomagamy prześladowanym. W Indiach odbudowujemy domy, w Sudanie Południowym i Nigerii budujemy studnie. Dodatkowo w Sudanie wspieramy obozy dla uchodźców. Stowarzyszenie udziela też pomoc prawną, tam gdzie są prześladowania i toczą się procesy. Dostarczamy żywność i leki dla oblężonej wioski Rableh w Syrii. Przekazujemy Biblie chrześcijańskim dzieciom w Chinach – wylicza ks. Grzyb. Przypomnijmy tego dnia cierpiącym wierzącym, że nie są pozostawieni samym sobie.
Potrzebna solidarność
PYTAMY ks. Tomasza Grzyba ze Stowarzyszenia Pomoc Kościołowi w Potrzebie
Dlaczego powinniśmy się modlić za prześladowany Kościół?
Kościół jest wspólnotą ludzi wierzących. Nie możemy pozostawać obojętni na los naszych sióstr i braci w wierze na całym świecie. Choć prześladowanie nie dotyka nas osobiście, nie znaczy że my, jako Kościół, nie odczuwamy tego cierpienia. Potrzeba naszej solidarności z tymi, którzy są przeładowani i dyskryminowani. Każdego dnia na Mszy św., w czasie modlitwy wiernych, modlimy się za cały Kościół. Co roku blisko 170 tys. chrześcijan jest zabijanych dlatego, że wyznają wiarę w Jezusa Chrystusa. Kiedy pytamy się prześladowanych, czego oczekują od Kościoła na całym świecie, to bardzo często odpowiadają, że właśnie modlitwy, tego duchowego wsparcia i pamięci o nich.
Jakie są źródła prześladowań chrześcijan?
Najczęściej łamane jest prawo do wolności religijnej w krajach, w których już sama konstytucja określa religię, tak jest np. w Arabii Saudyjskiej. W krajach muzułmańskich, gdzie chrześcijanie stanowią zdecydowaną mniejszość, ich prawa również nie są przestrzegane. Tragiczny los spotyka katolików w krajach komunistycznych, totalitarnych, jak: Korea Północna (gdzie działa ok. 40 obozów koncentracyjnych, w których ludzie umierają z głodu, dochodzi nawet do kanibalizmu), Chiny, Wietnam, Birma, Wenezuela w Ameryce Południowej, kraje byłego Związku Radzieckiego. Także w Europie coraz bardziej zauważa się dyskryminację chrześcijan. W wielu miejscach na świecie wprowadzone zostały przepisy zabraniające zmiany religii. Jest to zabieg mający zatrzymać proces chrystianizacji danego regionu.
Czy dyskryminacja przez radykalnych muzułmanów może przyczynić się do opuszczania przez chrześcijan Bliskiego i Środkowego Wschodu?
Już się to dzieje. Z Libanu wyjechało bardzo dużo chrześcijan. Kilkanaście lat temu katolików w tym kraju było ok. 45-50%. Dziś biskupi mówią, że zostało ich, optymistycznie patrząc, 35%. W Syrii dokonuje się niemal masowy exodus chrześcijan. Z miasta Homs uciekło bądź zostało wypędzonych już ponad 90% katolików, podobnie jest w innych miastach. W Turcji liczba chrześcijan spadła do zaledwie 0,02%. W Iraku liczba katolików sięga zaledwie 1%. Kilka czy kilkanaście lat temu sytuacja w tych krajach wyglądała zupełnie inaczej. Rodzimi chrześcijanie opuszczają też Ziemię Świętą, która dla nich staje się coraz mniej przyjazna. W Jerozolimie żyje ich zaledwie 7 tys. (60 lat temu katolików było tu 45 tys.), a razem z Autonomią Palestyńską ich liczba w przybliżeniu wynosi tylko 150 tys., a to 2% populacji.
Przyczynia się do tego „arabska wiosna”, która zamienia jedną dyktaturę na inną, oraz postępująca islamizacja danego kraju. Trzeba też powiedzieć, że razem z chrześcijanami kraje te opuszczają i muzułmanie, którzy nie godzą się na taki stan rzeczy.
W ubiegłym roku Stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie szczególną uwagę zwracało na Sudan. Jak dziś wygląda tam sytuacja?
Sudan i Sudan Południowy jeszcze długo będą się zmagały ze swymi problemami. W Sudanie Płd. chrześcijanie nadal nie są bezpieczni m.in. przez tzw. sporne tereny, o które nadal toczy się rywalizacja, a także złoża ropy naftowej. Sudan Płd. jest państwem, które istnieje od lipca 2011 r., a zatem jest to kraj, który dopiero się tworzy. Zmaga się z ogromnymi problemami gospodarczymi, politycznymi, panuje tam ogromne bezrobocie, analfabetyzm. My, jako papieskie Stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie, nadal pomagamy w tym kraju, spieszymy im z pomocą.