Ks. Marek Bieńkowski, dyrektor Caritas Diecezji Siedleckiej, potwierdza: niedożywienie to problem, z jakim boryka się wiele rodzin. Związane jest z dysfunkcjami: bezrobociem, niezaradnością życiową, także alkoholizmem. – Obserwując to zjawisko, zauważamy, że przybywa osób, którym brakuje „do pierwszego”, co często zmusza je do korzystania z pomocy – stwierdza ks. Bieńkowski.
Po raz dziesiąty
Program „Dostarczania nadwyżek żywności najuboższej ludności Unii Europejskiej” (PEAD) w Caritas jest realizowany w Polsce od chwili przystąpienia naszego kraju do Unii w 2004 r. Jak informuje Elżbieta Sztabler, krajowy koordynator programu, jego główny cel to udzielanie stałej pomocy żywnościowej osobom bezrobotnym, o niskich dochodach, ludziom samotnym i rodzinom ubogim, wielodzietnym i dysfunkcyjnym, rodzinom, w których są osoby chore i niepełnosprawne, będącym pod opieką 42 Caritas diecezjalnych. Dzieje się to za pośrednictwem parafii, Parafialnych Zespołów Caritas, stacji opieki, rodzinnych domów dziecka, kuchni i jadłodajni dla ubogich, świetlic socjoterapeutycznych i środowiskowych, domów samotnej matki, domów dla bezdomnych, burs dla młodzieży, punktów interwencji kryzysowej, ośrodków dla osób uzależnionych, stacji opieki Caritas, placówek dla osób niepełnosprawnych oraz innych organizacji.
Pomoc wymierna, ale bezcenna
W 2012 r. w ramach programu PEAD Caritas w Polsce udzieliła pomocy 1 mln 210 tys. osób indywidualnych oraz z otrzymanej żywności przygotowała i wydała 22 mln 301 tys. posiłków dla ok. 150 tys. podopiecznych.
Począwszy od marca 2013 r. Caritas rozpoczęła dziesiątą edycję programu PEAD, w ramach którego przekaże najuboższym w Polsce w ciągu całego roku 34 tys. 223 tony artykułów spożywczych (w tym 8 mln 511 tys. litrów mleka) o łącznej wartości netto 102 mln 123 tys. zł (109 mln 77 tys. złotych brutto).
– „Dostarczanie nadwyżek żywności najuboższej ludności Unii Europejskiej” to największy i najdroższy programem w Polsce – informuje E. Sztabler. Caritas Polska jest jedną z czterech organizacji – obok Banku Żywności, Polskiego Czerwonego Krzyża oraz Polskiego Komitetu Pomocy Społecznej – która w 2013 r. realizuje program PEAD w udziale 33% jego wartości.
Z logo Caritas
W bieżącym roku za pośrednictwem Caritas potrzebujący otrzymują 16 rodzajów artykułów spożywczych: trzy z grupy artykułów mleczarskich, tj. mleko UHT oraz sery – podpuszczkowy i topiony, jak też cukier, dżem, groszek z marchewką, herbatniki, kaszę gryczaną, klopsiki wieprzowe w sosie pomidorowym, koncentrat pomidorowy, makaron świderki, mąkę pszenną, mielonkę wieprzową, olej rzepakowy, płatki kukurydziane i ryż biały.
– Artykuły spożywcze pochodzące z programu pomocy żywnościowej są wytwarzane przez producentów wybranych w ramach przetargu organizowanego przez Agencję Rynku Rolnego – informuje E. Sztabler. Przekazywane są one w specjalnie przygotowanych opakowaniach, na których widnieje logo UE, ARR oraz Caritas jako dystrybutora, jak też informacje: „Dostarczony w ramach programu pomocy żywnościowej” i „Artykuł nie jest przeznaczony do sprzedaży”. Produkty te są dystrybuowane za pośrednictwem 4,5 tys. placówek należących do Caritas i współpracujących z nią.
Ilość, jakość, wartość
– To naprawdę wielkie ilości – wymyka mi się, gdy widzę cyfry w raportach doręczeń darów do siedleckiej Caritas w ramach PEAD. – To naprawdę wielkie wartości – dorzuca Dariusz Ciozda, pracownik Caritas, koordynator tego programu w diecezji siedleckiej. Można powiedzieć, że to przez jego ręce przechodzi żywność dostarczana do naszej diecezji, a składowana w dwóch magazynach. Oczywiście nie dosłownie – pan Darek każdorazowo czuwa nad odbiorem i rozładunkiem dostarczanych do Siedlec produktów, a następnie – rozdysponowaniem towaru dla każdej z tzw. jednostek. To one przekazują żywność bezpośrednio tym, którzy najbardziej potrzebują wsparcia – po uprzednim rozważeniu, czy spełniają kryteria pomocy. – Na początku roku każda z tych jednostek określa liczbę osób, które skorzystają z pomocy. Później, zwykle co miesiąc albo rzadziej – jeśli mają problem ze zorganizowaniem transportu – zgłaszają się po żywność – D. Ciozda wyjaśnia prosty mechanizm działania programu bezpośrednio w diecezji. W 2012 r. 32 tys. 625 osób skorzystało z pomocy żywnościowej od siedleckiej Caritas za pośrednictwem 66 jednostek. By zobrazować fizyczną wielkość tej pomocy, warto podać trochę liczb: Caritas przekazał blisko 1 mln 412 tys. 39 kg produktów niewymagających przechowywania w chłodni oraz 23 tys. 720 kg masła i serów (łącznie 17 rodzajów artykułów spożywczych). Pytanie, czy to dużo, nie wymaga odpowiedzi… – Kiedy przez miesiąc byłem na urlopie, ilość telefonów z pytaniem, kiedy można przyjechać po dary, da się porównać do lawiny – uzupełnia D. Ciozda.
Pomagają godnie żyć
– Trzeba mieć dużo serca dla potrzebujących… – stwierdza krótko Teresa Goławska, prezes Koła Polskiego Związku Niewidomych w Łukowie. Właśnie wydaje wrześniowy przydział żywności, jaki odebrało koło – 127 członków i dziesięcioro podopiecznych, głównie renciści i emeryci. Większość w swoim portfelu ma co miesiąc góra 600-700 zł. Bywa, że połowę z tego muszą wydać na leki. – Pokazują mi przecież faktury wystawiane przez apteki. Zbierają je, żeby ubiegać się o zwrot tych paru złotych z podatku – tłumaczy T. Goławska, mówiąc, jak wielkie znaczenie mają dla nich paczki żywnościowa od Caritas. – W tych przekazywanych we wrześniu jest kilka litrów mleka, kasza gryczana, 8-12 słoików dżemu, groszek z marchewką, koncentrat pomidorowy i kilogram cukru. Ludzie są bardzo zadowoleni… Powiem więcej: jeszcze nie wydałam wszystkich darów, a już pytają, kiedy będzie można zgłosić się po kolejne – przyznaje. Dlatego, jak mówi, doceniają tę formę wsparcia. – Składka członkowska wynosi 42 zł na cały rok. Zdarza się, że w przypadku osób w wyjątkowo trudnej sytuacji życiowej umarzamy ją. Ale ci, którzy zgłaszają się po żywność, płacą w stu procentach. Z wdzięczności – zaznacza T. Goławska.
Ważna, niezbędna
W dużej, około dziewięciotysięcznej parafii Zwiastowania NMP w Żelechowie przypadków trudnych życiowych sytuacji nie brakuje. – To bardzo wartościowa akcja – ocenia ks. Adam Kulik, wikariusz, który czuwa nad wydawaniem żywności przekazanej przez Caritas w ramach programu PEAD. W jego opinii dla większości osób zgłaszających się po paczki taka pomoc jest i ważna, i niezbędna. Szczególnie w rodzinach wielodzietnych albo takich, w których ktoś z dorosłych stracił pracę. Cieszą się, nie kryją wdzięczności. – Kiedy w kościele zapowiadamy termin wydawania „darów”, kolejka ustawia się zwykle dużo wcześniej. Potrafią czekać nawet dwie godziny. Kilkadziesiąt, albo i kilkaset osób, przeważnie ludzie starsi, kobiety z dziećmi na rękach. Ten widok zawsze bardzo mnie porusza – mówi kapłan z Żelechowa.
Ofiarnie, z sercem
PEAD to nie jedyna forma pomocy żywieniowej, jaką Caritas otacza potrzebujących. – Prowadzimy dwie jadłodajnie: w Siedlcach i Białej Podlaskiej. Zimą wydajemy w nich ok. 500 posiłków dziennie. Latem nieznacznie mniej – mówi ks. M. Bieńkowski. W trzech świetlicach dla dzieci: dwóch w Siedlcach i jednej w Parczewie – dożywiani są najmłodsi. – To z myślą o nich realizujemy także program „Dożywianie z Carrefour”. Łącznie objętych nim jest 120 dzieci. Na święta organizujemy także paczki żywnościowe – podkreśla dyrektor siedleckiej Caritas, dodając, że dzieła te współfinansowane są z budżetu miasta Siedlce, Biała Podlaska, Parczew czy fundacji Carrefour. W dużej mierze – ze środków Caritas pochodzących od darczyńców. – Pomagają nam zarówno pieniężnie, jak i w postaci płodów ziemi czy mięsa. Jadłodajnia w Siedlcach jest finansowana tylko ze środków Caritas. Składam wielkie podziękowanie tym wszystkim, którzy wspierają nasze dzieła. Bez ich ofiarności pomoc na taką skalę nie byłaby możliwa – dodaje ksiądz dyrektor.